ORALISKO
Kto pyta nie błądzi...ale nie tutaj. :)
Forum ORALISKO Strona Główna
->
Życie, życie jest nowelą...
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Wybierz forum
Hummanus historus, czyli wzloty i upadki 1D
----------------
Życie, życie jest nowelą...
Skul
Sprawy organizacyjne
----------------
Regulamin
Ogłoszenia
Hello !
Fajne / Mniej fajne
Inne
----------------
SpamoWWWisko
Zakątki netu
HA, HA, HA, Humor
Moja zajawka
Sport
Qltura
----------------
Muza
Srebrny ekran
Seriale
Gralnia
Manga Corner
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Kulczasty Kulek
Wysłany: Śro 23:15, 15 Mar 2006
Temat postu:
Ufo
Ciekawa stronka
http://images.google.pl/imgres?imgurl=http://thebiggestsecretpict.online.fr/nwo/wtc_secondplane%2BUFO.jpg&imgrefurl=http://thebiggestsecretpict.online.fr/nwo.htm&h=359&w=437&sz=19&tbnid=DE6xJe8uLIQJ:&tbnh=101&tbnw=123&prev=/images%3Fq%3Dufo%26hl%3Den%26lr%3D&oi=imagesr&start=2
Wiecie co to?
http://images.google.pl/imgres?imgurl=http://www.bibleprobe.com/ghost9.jpg&imgrefurl=http://www.bibleprobe.com/ghostpictures.htm&h=393&w=341&sz=32&tbnid=2yfGdPRti61hkM:&tbnh=120&tbnw=104&hl=pl&start=15&prev=/images%3Fq%3DGhost%26svnum%3D10%26hl%3Dpl%26hs%3Dded%26lr%3D%26client%3Dfirefox-a%26rls%3Dorg.mozilla:pl-PL:official%26sa%3DG
A tu coś na wesoło
[/url]
Kulczasty Kulek
Wysłany: Śro 23:00, 15 Mar 2006
Temat postu:
ywoływanie duchów
Są ludzie, którzy zajmują się wywoływaniem duchów dla rozrywki. Jest to dla nich sposób na zabicie wolnego czasu lub spędzenie wieczoru w gronie przyjaciół. Trafia do mnie wiele ofiar seansów spirytystycznych. Ci ludzie nie zdają sobie sprawy, że bawią się zapałkami w stodole pełnej siana. Gdy zaczynają zabawę, nie przychodzi im do głowy, że mogą z niej wyniknąć tragiczne konsekwencje. Bywa, że gdy doznają urazu, często jest już za późno, bo "stodoła" spłonęła, a oni "poparzeni" bardzo długo, nawet do końca życia, goją swoje rany. Przydarza się to ludziom w każdym wieku, bez względu na płeć czy wykształcenie. Wiem, że bawią się w to również dzieci, zainspirowane opowiadaniami czy jakimś filmem. Bywa, że wywoływania duchów naucza jakiś program w telewizji, z czym zresztą osobiście się zetknęłam. Byłam przerażona gdy go oglądałam, gdyż wiem, jaką szkodę przyniesie on oglądającym, którzy zapragną spróbować wywoływania samemu. Organizatorzy takich programów skupiają się tylko na jednej stronie medalu. Starają się wzbudzić w widzach jak największą sensację. Może nie biorą pod uwagę konsekwencji swego przekazu, czyli nieszczęścia jakiego doświadczą naśladowcy.
Nie nawołuję do tego, żeby nie poruszać drażliwych tematów. Trzeba to jednak robić w mądry sposób. Nie ma się co dziwić, że wybuchają bomby, skoro otwarcie podaje się przepis na ich zrobienie. To wcale nie jest przenośnia. Znam z praktyki wiele przypadków, kiedy wszyscy uczestnicy seansu spirytystycznego po wywołaniu duchów pomdleli, tak byli zelektryzowani, jakby rażeni piorunem. Gdyby tylko na tym się skończyło, byliby bardzo wdzięczni, bo najedliby się tylko strachu. Najczęściej tak się jednak nie dzieje.
W pewnej jednostce wojskowej po wywołaniu duchów pół brygady wylądowało w szpitalu wojskowym. Potem część żołnierzy przewieziono do szpitala psychiatrycznego, gdzie wielu leczy się do dziś, a minęło już pięć długich lat. Gdzie indziej natomiast, na lekcji religii ksiądz zapytany o duchy tak bardzo zapalił się do tematu, że nauczył dzieciaki, jak je wywoływać. Konsekwencje tej "zabawy" były podobne jak u żołnierzy. Jej skutki trwają do dziś, mimo, że wszyscy są już dawno dorośli.(...)
Kto przywołuje duchy dla zabawy, nie dba o ich spokój, nie ma więc mowy o szacunku. Jeżeli ktoś bawi się kosztem duchów, to i one potrafią skrzywdzić dla zabawy. I nie chodzi tu bynajmniej o drobną nauczkę, ale o poważne konsekwencje, które mogą się ciągnąć do końca życia. Nie piszę tego, żeby kogoś przestraszyć, ale po to, żeby pokazać skutki wynikające z nieświadomości głębszych aspektów takiej "zabawy". Sądząc po ilości zgłaszających się do mnie osób mówimy o całkiem sporej liczbie ofiar, które podczas wywoływania duchów nie były świadome tego, co czynią. Konsekwencje takich prób są często opłakane w skutkach, bez względu na to, ile uczestnicy takiej zabawy mają lat.(...)
Czasami taka zabawa kończy się w szpitalu, nawet psychiatrycznym. Konsekwencje w dużym stopniu zależą od tego, jaki duch zawładnął człowiekiem. Gdy opętał go np. duch narkomana, nagle zacznie interesować się narkotykami. Pomimo naszych usilnych starań, w żaden sposób nie będzie można uwolnić go od nałogu. Nie będę teraz analizowała wszystkich możliwości. Wystarczy, że powiem, iż człowiek może zacząć kraść, przeklinać, nawet gdy nigdy tego nie robiło, wszczynać bijatyki, pić alkohol, rzucać się na innych z nożem w ręku, chcąc ich zabić, nagle zachorować, wszystkiego się lękać, jąkać, mieć alergię itp.(...)
Duchy mogą nie opętać natychmiast tylko pozostać w domu w którym przeprowadzano seans spirytystyczny. Wtedy ktoś z domowników może nic nie podejrzewając zostać nawiedzony. To trochę tak jak z dymem z papierosa, który wdychamy sami nie paląc. Może być tak, że osoba wywołująca duchy może zrobić to tylko raz i zostać opętana, a może też robić to wielokrotnie i nie zostać nawiedzona. Dopiero któregoś razu z kolei może zauważyć, że z nią lub kimś z jej otoczenia dzieje się coś niedobrego. Niektórzy zaczynają wtedy szukać pomocy, inni łudzą się nadzieją, że samo przejdzie. Ale najczęściej nie przechodzi. Na samym początku nawiedzenie może być prawie niezauważalne, szczególnie gdy duch ma miłe usposobienie, ale gdy kanał jest otwarty, to mogą zacząć wnikać następne duchy, aż w końcu będzie ich tyle, że człowiek nie będzie mógł sobie poradzić. To trochę tak, jak z osą na łące. Gdy lata tylko jedna, prawdopodobieństwo jest niewielkie, że nas ukąsi. Gdy jednak wywabimy ją z ula, nie będziemy się mogli od niej opędzić, a na dodatek może zlecieć się cały ul rozwścieczonych os, a wtedy poradzenie sobie z nimi będzie już bardzo trudne. Nie bardzo będziemy mieli gdzie się schować, a one będą atakować wszystkie na raz.(...)
Powracając do duchów. Trzeba poddać w wątpliwość przekonanie, że gdy człowiek umrze, to nagle ma dostęp do wszelkich możliwości, do których żywi dostępu nie mają. To nieprawda, że duchy wszystko wiedzą "bo tam z góry więcej widać". Jeżeli tak sądzicie, to jesteście w błędzie. Człowiek po śmierci wcale się nie zmienia. Zostaje taki sam ze swoimi wadami i zaletami, ze swoimi lękami i emocjami, ze swoją ograniczona wiedzą i niewiedzą. Do tego wszystkiego nie bierzemy pod uwagę złośliwości duchów, lub podpowiedzi dla samego kawału. Duchy uwielbiają się bowiem bawić ludzką naiwnością.(...)
Kulczasty Kulek
Wysłany: Śro 22:56, 15 Mar 2006
Temat postu: Re: Straszne ; duchy ; świry - z życia wzięte
nimfa napisał:
to zaczeło mu wszytko znikać np. położył długopis i po chiwli go nie było po 2 tyg sie znalazł na tym samym miejscu...
Ja bym sądził że to nie duch tylko załamanie czaso-przestrzenne... przykłąd. farmer z Usa : Goś wracał do domu z pola 300m do domu... w granicy 50 m do domu dzieciaki biegną juz do ojca a tu ojciec znika . Nie ma po nim śladu. dopiero po 5 miesiącach gdy dziaci stały w tym samym miejscu dzieciaki usłyszały wołanie o Pomoc swojego ojca i krzyk że jakaś dziura go wciąga i tyle ale po ojcu ani śladu. Widziało to 5 sąsiadów , 2 dzieci, żona i teściowa. Czyli dźwięk szedł tak powoli że dotarł do tych dzieciaków po 5 miesiącach . innym przykładem są ludzi którzy np szli dorgą była 16.00 nagle zrobiło się ciemno tak na 1 s i dy spojżał na zegarek znowu była juz 21.00... przykładowo
Pocisk
Wysłany: Śro 20:05, 15 Mar 2006
Temat postu:
A kto wierzy w UFO?
nimfa
Wysłany: Nie 21:56, 12 Mar 2006
Temat postu:
Jakiś rok temu mój brat ze swoją dziewczyną pojechali na popielnik (takie miesce w Kopance; ewektrownia wywozi tam popiół, to jegna wielka i zajmująca dużą poweirzchnię góra...); wyszli z auta i usłyszeli krzyki jakiejś kobiety, wołała o pomoc i piszczała; przestraszyli się i pojechali po kumpli między innymi takiego jednego (nie wymienie jego nazwiska, powiem jedynie że jest pojebany i nie boi się niczego); wleciał w ten las z pistoletem i jakiś pies żucił się na niego ;poszczelił go po czym wyleciał na samą góre, zobaczył na końcu popielnika mężczyzne który ciągnie za sobą bodajże kobiete... nie poleciał za nim. Na nastęny dzień policja znalazła ślady szarpaniny i ciągnięcia kogoś po popiole niestety ciała do tej pory nieznaleziono... :/
upośledzony paweU
Wysłany: Nie 21:39, 12 Mar 2006
Temat postu:
A w skawinie jest gość co dmucha gołębie! Nie, to nie jest przenośnia o jakiej właśnie myślicie zboczeńcy, tylko szczera prawda. Bierze taki facio gołębia (choduje je) umieszcza jego głowe w ustach i go nadmuchuje tak, że gołębiowi owemu pękają trzewia i wysadza mózg. Jak łatwo się domyślić gołębie nie przezywają dmuchania. Poza tym facet trzyma w swoim domu w rynko gołębie, w szafie, w klozecie i wogóle fetysz. Fe
nimfa
Wysłany: Nie 21:13, 12 Mar 2006
Temat postu:
SZCZENO:) nigdy ci tego niewybacze zniszczyłeś moją wene...
:/
SZCZENA
Wysłany: Nie 20:07, 12 Mar 2006
Temat postu:
straszne... Po co mam pisać o świrach skoro codzień z jednym przebywam
? >>>>>>>>>>LUKI
nimfa
Wysłany: Nie 18:59, 12 Mar 2006
Temat postu: Straszne ; duchy ; świry - z życia wzięte
Chciałabym wam opowiedzieć o pewnym kościu z Kopanki; interesował się wywoływaniem duchów; pojechał zagranice i kupił jakąś specialną książke do wywoływania; gotował np kota wżucał do niego kurze łapki i takie tam jakieś wywary to miały być, podobno raz wywołali u niego w domu ducha to zaczeło mu wszytko znikać np. położył długopis i po chiwli go nie było po 2 tyg sie znalazł na tym samym miejscu... od tego wszystkiego ześwirował; nierozstaje się ze swoją ksiązką (tą o wywoływaniu) i niepozala jej nikomu przeczytać boi się ze coś sie stanie tej osobie; w lecie w zobożu siedział na kocyku i sie podlił widział że sie patrzymy na niego wstał i poszedł. A mój brat jak jechał z kumplem na roweże (już jakiś czas temu to było) to im wyskoczył z krzaków, przestardszyli sie i zazeli uciekac potem patrzą a on spowrotem wrucił do "buszu" modlić sie na kocyku ze swoją książką.....
Piszcie o dziwnych (prawdziwych) historiach, ludziach itd. Ja będe pisać o Kopance
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001-2003 phpBB Group
Theme created by
Vjacheslav Trushkin
Regulamin